Niedziela 19 czerwca wracam czarną Wołgą ze Świebodzic . Do domu 80 km. Jest gorąco silnik pracuje . Na trasie coś pod maską popiskuje. To niemożliwe samochód ma dopiero 46 lat więc nic nie ma prawa się zepsuć. Dojadę do domu to sprawdzę bo może to pasek klinowy . We Wrocławiu pod domem podnoszę maskę a tam pod reflektorem na szmatce śliczne kudłate czarno bure o szmaragdowych oczkach kocie. Mona moja 7 letnia suczka o wadze 44kg wyrywająca asfalt w pogoni za kotem napewno się ucieszy. Trzeba Monie wytłumaczyć , że to jej kotek Daisy. Kotek pare razy miałknął kiedy Mona go witała , a teraz to jej dziecko. Bawi się z nią liże po brzuszku jest OK !!!!!!
![]() |
| Mona się zastanawia co mnie dzisiaj dobrego spotka. |
![]() |
| Zjeść czy narazie wylizać do czysta |
![]() |
| Obgryzę pazurki bo masz za długie OK |
![]() |
| Ale ta moja nowa mama duża . Przytulę się i pośpimy. |




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz